O tym czy ta pani to moja babcia?
Babcia. Nie wiadomo, który już raz wpisuję jej nazwisko w google i niecierpliwie przemierzam wzrokiem kolejne wyniki. Nic nowego, chór "Tęcza", Bogusława K., Dominika K., Arleta K., Alicja K.,... Szukam jej, bo myślę, że coś nas łączy. Babcia Krysia od kotletów nie jest moją prawdziwą babcią, choć do późnych lat młodzieńczych jakoś to do mnie nie docierało. Reginy K. nie pamiętam wcale. Od zawsze jej postać była w domu tematem tabu. Gdy ojciec był mały odeszła od dziadka, miała kochanka, szepcze się również, że była niepoczytalna. Nigdy potem nikt jej nie widział.
Wiadomo jednak, że nadal mieszka w Olsztynie, z książki telefonicznej można dowiedzieć się nawet na jakiej ulicy. Nie darzę jej nienawiścią, nie czuję urazy. Można powiedzieć, że dla mnie jest to zupełnie obca osoba, a jednak dość często o niej myślę. Złośliwi twierdzą, że to po niej mam rozmiar stopy, a ja zastanawiam się czy tylko to. Chciałabym nawiązać z nią kontakt, poznać, zrozumieć... To pewnie naiwne, ale myślę, że może ona tego również potrzebuje.