A ja sobie gram na gramofonie...
A Mariuszek to "w wolnych chwilach czyta prawo cywilne":> Szczęść mu Boże!
Dzięki wczorajszej wizycie Mariuszkowych odwiedziłam dziadka pod jego nieobecność i zapoznałam się z obsługą gramofonu. Teraz będę bajerować chłopców na dziadkową kolekcję płyt winylowych.
Dodaj komentarz